Troche o Indiach

TROCHĘ O INDIACH

 

 

Jedno, co można powiedzieć o Indiach na pewno to to, że niczego nie można o nich założyć z całkowitą pewnością. Przy ponad miliardowej populacji i ogromnym terytorium jest to kraj niezwykle różnorodny i pełen kontrastów. Jego mieszkańców różni religia, język, kolor skóry, poziom wykształcenia, strój, zwyczaje, status społeczny i ekonomiczny, stan posiadania, dieta, zawód i wiele innych aspektów, których bogactwo stanowi o wyjątkowości tego kraju. Zapominając o tym fakcie łatwo wpaść w pułapkę stereotypów, które często bywają krzywdzące. Wśród najbardziej prostych skojarzeń z Indiami często pojawiają się: Tadź Mahal, bieda, święte krowy, kolorowe sari i biżuteria, niezwykle płodny przemysł filmowy, żebracy, Ganges, slumsy, kasty, palenie wdów na stosie pogrzebowym (sati) oraz aranżowanie małżeństw. Warto jednak na wszystkie obiegowe stereotypy spojrzeć nieco krytycznie i spróbować dotrzeć do rzetelnych informacji na temat danego zagadnienia. Choćby po to, by przekonać się, że Tadź Mahal to nie hinduska świątynia, która stoi nad brzegiem Gangesu w centrum Delhi (tylko muzułmańskie mauzoleum nad Jamuną w Agrze), a zwyczaj palenia wdów na stosie pogrzebowym męża został zakazany w XIX w. i dziś zdarzają się jedynie sporadyczne przypadki jego praktykowania (wbrew prawu).

Pamiętać należy, że wiele stereotypowych opinii bierze się z faktu, że osobom niezaznajomionym z kulturą, historią i zwyczajami Indii trudno oddzielić pradawne i nieaktualne już tradycje od realiów współczesności oraz określić ich znaczenie dla poszczególnych grup społecznych (wyznaczanych przez religię, status czy miejsce zamieszkania). Pewne prawa, dawniej uważane za wyznaczniki wzorowego życia, dawno zniesiono lub z czasem zaniechano ich przestrzegania, choć nadal funkcjonują one w obrazie Indii na zachodzie. Indie cały czas ewoluują, zmieniają się zwyczaje, tradycje ulegają wpływom zachodnich trendów.

O Indiach często mówi się, że jest to kraj, wobec którego trudno pozostać obojętnym – albo się go kocha, albo nienawidzi. Faktycznie, wydaje się, że stopień odmienności, różnorodności i egzotyki nie może pozostać bez znaczenia. Indie budzą różnorakie emocje, powodując, że jedni wciąż chcą wracać, a inni raz na zawsze wykreślają ten kierunek ze swoich podróżniczych szlaków.

Poniżej znajduje się krótka charakterystyka poszczególnych aspektów indyjskiego życia, przygotowana szczególnie dla tych, którzy nie są w pełni zaznajomieni z tamtejszymi realiami. Przedstawienie jej w treściwej, poprawnej merytorycznie, przystępnej, aczkolwiek skondensowanej formie nie jest zadaniem łatwym, ponieważ każda z opisywanych sfer mogłaby stanowić temat osobnej publikacji. Zapewne nie udało się wobec tego uniknąć pewnych skrótów, uproszczeń i uogólnień, które można ewentualnie skorygować sięgając do literatury.

Pozostaje nadzieja, że poniższe informacje pomogą przygotować się do wyjazdu do Indii, zarówno w charakterze biznesowym, jak i turystycznym, uświadomić możliwe do napotkania problemy oraz ułatwić pokonanie różnego rodzaju barier. Przede wszystkim zaś, że pozwolą cieszyć się miłym pobytem i dostrzec wartość indyjskiej różnorodności.

Nomenklatura

Mimo iż język polski dopuszcza kilka możliwości określania mieszkańców Indii i wyznawców hinduizmu, wiele osób związanych na co dzień z kulturą Indii skłania się ku wprowadzeniu wyraźnego rozróżnienia terminów: Indus, Hindus i hindus. W pewnych sytuacjach posługiwanie się tymi określeniami może być kłopotliwe i prowadzić do niejasności, gdyż język polski nie jest w tej kwestii konsekwentny. Stąd możliwy kłopot z rozróżnieniem czy mowa o grupie religijnej czy ogóle mieszkańców Indii oraz wynikające z tego stereotypy, mieszanie pojęć i wprowadzające w błąd uogólnienia. O ile łatwiej zapanować nad nomenklaturą w piśmie, gdzie rozróżnia się małe i wielkie litery, o tyle w mowie wszelkie subtelności wynikające z zapisu zanikają.

Zgodnie z zasadami języka polskiego poprawnie będzie nazwać mieszkańca Indii Indusem lub Hindusem, a wyznawcę hinduizmu – hindusem lub hinduistą. Jednak dla uniknięcia niejednoznaczności można zastosować  rozróżnienie: Indie – Indus – induski/indyjski oraz hinduizm – hindus/hinduista – hinduski/hinduistyczny. O ile jest duża szansa, że dany hindus jest Indusem, o tyle nie każdy Indus jest hindusem (może być np. dźinistą lub sikhem). Ponadto określenia: H/hindus i hinduski kojarzą przede wszystkim z religią, co prowadzi do pomieszania pojęć. By uniknąć nieporozumień i kompromitującej wpadki bezpieczniej mówić więc np. o restauracji indyjskiej, a nie hinduskiej, o indyjskich tańcach i indyjskich zabytkach, a o osobach raczej Indus, niż Hindus (np. obecny premier Indii jest Indusem, lecz nie hindusem a sikhem). Pamiętajmy też, że nie istnieje język indyjski ani hinduski.

Pogoda

Niewiele jest rzeczy, które można by opisać w odniesieniu do Indii w postaci jednej, wspólnej charakterystyki i to samo dotyczy warunków pogodowych i klimatu. W partiach górskich zima trwa nawet pół roku, występują opady śniegu a temperatura spada poniżej zera. Z uwagi na ukształtowanie terenu i trudne warunki pogodowe drogi lądowe łączące te obszary z resztą subkontynentu w porze zimowej zostają wyłączone z ruchu. Większa część kraju leży w strefie klimatu charakteryzującej się występowaniem dwóch głównych pór roku, gorącej i zimnej, z krótką i umiarkowaną zimą oraz upalnym latem. Klimat południowej i południowo-zachodniej części kraju (poza pustynią Thar na zachodzie) jest cieplejszy i bardziej wilgotny. Zimy na południu nie są tak mroźne jak na północy, nie ma również tak dużych różnic temperatury między dniem i nocą. Ogólnie okres najchłodniejszy przypada na przełom grudnia i stycznia, najcieplej jest natomiast w maju. Pogoda raczej nie zmienia się drastycznie w ciągu dnia, rzadsze są też znaczne zmiany z dnia na dzień.

Niemal cały obszar Indii znajduje się w strefie monsunowej, co oznacza intensywne opady deszczu w półroczu letnim. Monsun daje o sobie znać w różnym okresie w różnych częściach kraju (w stolicy zaczyna się w czerwcu i kończy zazwyczaj we wrześniu). Nierzadko deszcz jest tak intensywny, iż zupełnie paraliżuje całe miasta. W tym czasie zawodzą systemy kanalizacyjne, a wewnątrz budynków tworzą się zacieki. Poza okresem monsunowym opady są raczej sporadyczne i dużo mniej obfite. Deszcz nie przynosi przyjemnego ochłodzenia, ponieważ pada zwykle w miesiącach gorących i w zetknięciu z nagrzanymi powierzchniami od razu paruje.

Ponieważ zdecydowana większość roku to upały, konieczne jest stosowanie różnych metod chłodzenia. Najpopularniejsze są wiatraki mocowane pod sufitem (pankha). Kto natomiast może sobie na to pozwolić, ten montuje w domu klimatyzację. Klimatyzacja działa także w sklepach, w metrze i niektórych autobusach i zazwyczaj jest ustawiana na dość niskie temperatury. Tak duży kontrast bywa wyzwaniem dla organizmu mieszkańca kraju o bardziej umiarkowanym klimacie i grozi częstymi przeziębieniami. Do podobnych problemów przyczynia się zimna zima, zwłaszcza w północnej części kraju, z uwzględnieniem stolicy. Wśród osób, które miały okazję przebywać w Indiach dłużej w porze zimowej często powtarza się doświadczenie „nigdzie nigdy nie zmarzłem tak, jak zimą w Indiach”. Wydaje się to zaskakujące, gdyż np. w Delhi w najchłodniejszym okresie temperatura utrzymuje się na poziomie 10-15 stopni w ciągu dnia i nieco poniżej 10 w nocy. Należy jednak pamiętać, że budynki nie są wyposażone w centralne ogrzewanie, często zamontowane w nich drzwi i okna są nieszczelne, a zdarza się wręcz, że w ścianach znajdują się przechodzące na wylot otwory przeznaczone na wentylację. Popularnym materiałem budowlanym jest marmur, który latem trzyma ciepło, a zimą dodatkowo chłodzi. Cienkie ściany również nie izolują mieszkania od temperatury z zewnątrz. Wszystkie te czynniki powodują, że zimą wnętrza nie są w stanie nagrzać się i utrzymać w nocy ciepła zakumulowanego w ciągu dnia. Dlatego nocą bywa przejmująco zimno i można mieć wrażenie, że temperatura w budynku jest wręcz niższa niż na zewnątrz.

 

Cykl dobowy

Długość trwania dnia jest raczej jedną z ostatnich rzeczy, o których myśli się przygotowując wyjazd do Indii, a kwestia ta może okazać się nieco kłopotliwa. Z uwagi na położenie geograficzne w całym kraju niezależnie od pory roku, dzień zaczyna i kończy się o względnie stałej porze. Nawet jeżeli dzień wydłuża się, to różnica jest niemal niezauważalna. Słońce wstaje około 6:00-7:00 rano i zachodzi między 18:00 a 19:00. Dlatego też Indusi rozpoczynają dzień bardzo wcześnie, choć urzędy, biura i sklepy zaczynają funkcjonować dopiero po 10:00. Życie w miastach nie zamiera tuż po zapadnięciu zmroku, ale przebywania na zewnątrz o tej porze unikają już kobiety, głównie ze względów bezpieczeństwa. Dopóki otwarte pozostają sklepy, restauracje i tanie jadłodajnie, na ulicach wciąż spotyka się tłumy, choć są to raczej mężczyźni. Po zasunięciu ostatniej witryny miasto niemal całkowicie się wyludnia. Miejsca, które nigdy nie pozostają puste to głównie dworce kolejowe, które w nocy zamieniają się w wielkie sypialnie. Gdy miasto zasypia, ustaje również komunikacja miejska, dlatego jedynym sposobem w tak późnych godzinach jest znalezienie postoju riksz i wynegocjowanie kursu ze, śpiącym już najprawdopodobniej w jej wnętrzu, kierowcą.

 

Ubiór

Myśląc o tradycyjnym stroju indyjskim na pierwszy plan wybijają się kolorowe sari i salwar kamizy (długie bluzy w zestawieniu z szerokimi spodniami i szalem) noszone przez kobiety. Faktycznie, jest to najczęściej spotykany strój damski, popularny zwłaszcza wśród dorosłych kobiet. W dzisiejszych czasach, zwłaszcza w miastach, młode dziewczyny coraz częściej wybierają jednak dżinsy i wygodne t-shirty. Wśród mężczyzn również dominuje moda zachodnia, a tradycyjne dhoti są wypierane przez spodnie.

Wyjeżdżając do Indii należy pamiętać, by strój wpisywał się w normy obowiązujące w tamtejszej kulturze. Mimo iż na ulicach spotkać można wielu zagranicznych turystów ubranych w krótkie sukienki, szorty, bluzki z dużymi dekoltami i bez rękawów, z wybierania tego typu odzieży lepiej zrezygnować. Przede wszystkim nie jest to strój powszechnie spotykany w Indiach, stąd wyróżniając się w tłumie można się czuć niekomfortowo. Ponadto nie sprawdzi się on w tamtejszych warunkach pogodowych – z uwagi na ryzyko oparzeń słonecznych i możliwość marznięcia we wszystkich klimatyzowanych pomieszczeniach i środkach transportu. Dodatkowo w zbyt skąpym ubraniu można nie zostać wpuszczonym np. do świątyń. W czasie upału lepiej wybrać cienkie i przewiewne koszule na krótki lub długi rękaw i długie spodnie lub spódnice. Uchronią one przed ostrym słońcem i ukąszeniami owadów.

Warto zwrócić uwagę, że w Indiach można kupić indyjską odzież dość tanio, dlatego nie trzeba zabierać ze sobą pełnej walizki ubrań. Jest przy tym szeroki wybór cen, jakości i stylu, od najtańszych stoisk ulicznych, po światowe, markowe sklepy w centrach handlowych.

Problem stanowić mogą ubrania białe i w bardzo jasnych kolorach, ponieważ z uwagi na kurz i pojawiające się w czasie deszczu błoto, brudzą się one najszybciej i w sposób najbardziej zauważalny. Indusi korzystają głównie z pralek półautomatycznych i usług praczy, przez co efekt prania jasnych ubrań nie zawsze jest satysfakcjonujący. Dlatego ulubione bardzo jasne ubrania lepiej zostawić w domu. Należy też pamiętać, że kolor biały kojarzony jest w Indiach z żałobą i wdowieństwem i z tego powodu zupełnie nie nadaje się on na uroczyste, radosne okazje.  Białe salwar kamizy najczęściej spotyka się w garderobie muzułmanów, choć noszą je także przedstawiciele innych religii. Tego typu konotacji nie niesie za sobą kolor czarny, choć mimo wszystko nie jest on zbyt popularny. Czerwony jednoznacznie kojarzy się natomiast ze strojem panny młodej. Mężczyźni indyjscy wybierają raczej stonowane kolory, choć generalnie Indusi lubią nosić się kolorowo. Na co dzień wybiera się barwne, choć umiarkowanie zdobione stroje. Te najbardziej kolorowe i strojne zakłada się w czasie świąt i innych uroczystych okazji. Stroje kobiece uzupełnia wówczas bogata biżuteria i malowane na ciele (na dłoniach i stopach) misterne wzory z henny.

Kolejny element stroju to obuwie. W Indiach najczęściej nosi się buty wsuwane, co podyktowane jest nie tylko klimatem, ale i wygodą. Wiele sytuacji wymaga bowiem zdejmowania butów, np. wejście do świątyni lub czyjegoś domu. Zakładanie skarpetek do klapek lub sandałów nie jest uważane za nieeleganckie. Jest to natomiast częsta praktyka w czasie pory zimowej, kiedy jest zbyt zimno na chodzenie z odkrytymi stopami, a nadal dość ciepło, by przedłożyć wygodę sandałów nad cieplejsze, pełne obuwie. W czasie pory deszczowej należy spodziewać się, poza deszczem oczywiście, obfitych kałuż i zalanych dróg, których konsekwencją będą przemoczone i niestety często rozklejające się buty. Stąd popularność plastikowych i gumowych klapek, które najlepiej sprawdzają się w czasie deszczu. W przypadku awarii obuwia skorzystać można z usług licznych przydrożnych naprawiaczy butów. Nierzadko można natknąć się także na stanowiska do ich pastowania.

W kwestii obuwia, tak jak i w przypadku odzieży, jest szeroki wybór modeli, jakości i cen – od najtańszych stoisk ulicznych po ekskluzywne sklepy ze szpilkami i markowym obuwiem sportowym. Wiele osób przyjeżdżających do Indii ma jednak kłopot z zakupem butów, skarżąc się nie tyle na ceny, co na zupełnie odmienny gust mieszkańców tego kraju i panującą tam modę.

 

Język

Od czasu ustanowienia konstytucji Indii w 1950 r. język hindi i język angielski stały się równorzędnymi językami urzędowymi. Dodatkowo określono 21 języków, które wraz z hindi i angielskim stanowią języki oficjalne na poziomie urzędów stanowych. Pierwotnie planowano, by z czasem angielski został wycofany, stając się jedynie językiem pomocniczym, ale pomysł ten zarzucono pod wpływem protestów ludności niehindijęzycznej.

Indie podzielone są na 28 stanów, 6 terytoriów związkowych i 1 terytorium stołeczne Delhi, z których wiele pokrywa się także z obszarami funkcjonowania danego języka. Według danych ze spisu powszechnego z 2001 r. językami o największej liczbie użytkowników są: hindi, bangla, telugu, marathi, tamil, urdu, gudźarati, kannada, malajalam i orija. Nie każdy Indus zna język hindi, choć z drugiej strony rzadkością jest Indus monojęzyczny. Funkcjonowanie w tak zróżnicowanym kraju powoduje, że jego mieszkańcy często posługują się innym językiem w szkole lub w pracy, innym w domu i jeszcze innym wśród grupy rówieśniczej czy rozmów z sąsiadami.

Język angielski, który pojawił się w Indiach w XVII w. wraz z angielskimi kolonizatorami, jest językiem urzędowym Indii, ale wbrew powszechnej opinii jego znajomość wśród Indusów nie jest zbyt powszechna i dobra. Według statystyk biegle zna go jedynie kilka procent ludności (ok. 5%) i są to zazwyczaj ludzie bardzo wykształceni. Mimo iż angielski jest nauczany w szkole, stanowi język wykładowy na uczelniach i generalnie jest w Indiach wszechobecny, jego znajomość często pozostaje bardzo podstawowa lub wręcz żadna. Obracając się w gronie osób wykształconych z komunikacją w języku angielskim nie powinno być problemu, gorzej wygląda to w sytuacjach codziennego życia, gdy trzeba porozumieć się ze sprzedawcą lub rikszarzem. Należy również pamiętać, że indyjski angielski jest dość specyficzny i w pierwszym kontakcie może nawet dość niezrozumiały. Wpływ ma na to specyfika języków lokalnych. Stąd charakterystyczna intonacja, mieszanie słownictwa, używanie słów archaicznych lub zmiana ich znaczenia.

 

Zakupy

Podstawą zakupów w Indiach jest targowanie się, uważane niemal za obowiązkowy element dokonywania transakcji. Nie warto go pomijać, ponieważ cena wyjściowa jest często mocno zawyżona, a sprzedawca zapewne spodziewa się jej negocjacji. Targowanie się ma miejsce głównie na stoiskach ulicznych i w małych, przydrożnych sklepikach, gdzie cena produktu zależy od sprzedawcy. Mimo to zdarza się, że sprzedawca nie życzy sobie targowania i wówczas wywiesza w swoim sklepie tabliczkę „fixed prices”.  Przypisane towarowi stałe ceny spotyka się raczej w spożywczych sklepach samoobsługowych i w większych sklepach z odzieżą, ale metki czy tabliczki z ceną nie są rzeczą powszechną. Produkty spożywcze pakowane przez producenta mają cenę nadrukowaną na etykiecie (MRP – maximum retail price), choć bywa, że doliczana jest do niej drobna kwota (np. dodatkowe 2-3 rupie za butelkę wody, w ramach kosztów przechowywania jej w lodówce lub wynajmu wózka-chłodziarki).

Przykładowe, przybliżone ceny różnego rodzaju produktów: woda butelkowana 1l – Rs.15, butelka coca-coli 600 ml – Rs. 25, karton soku owocowego 1l – Rs.75, kubek herbaty od ulicznego sprzedawcy – Rs.5, banany – ok.24/kg, mango – ok.40-50/kg, granaty – ok.80-150/kg, duże opakowanie herbaty Lipton – Rs. 150, bilet autobusowy – Rs.5-25 (w zależności od odległości i standardu autobusu), gazeta codzienna – Rs.4, pojedyncza rolka papieru toaletowego – Rs. 25-40, paczka chusteczek higienicznych – Rs. 10.

W niektórych miejscach, np. w restauracjach, ceny podawane są bez podatku, czasem dolicza się także opłatę za obsługę. Należy zwracać więc uwagę czy dana kwota jest już kwotą ostateczną.

Należy pamiętać, że ludzie z krajów zachodnich są przez sprzedawców powszechnie uważani za bardzo majętnych, dlatego proponowane ceny wyjściowe są mocno zawyżone. Tym bardziej należy podejmować rytuał targowania się. Nie zawsze łatwo ocenić ile dany produkt powinien kosztować, ale czasem warto zaryzykować podając kwotę stanowiącą  nawet mniej niż połowę ceny wyjściowej. Jeśli sprzedawca od razu zgodzi się na naszą propozycję, to prawdopodobnie nadal przepłacamy. Można również poradzić się osoby z większym rozeznaniem cenowym lub lokalnego mieszkańca, a wręcz poprosić go, by to on coś dla nas kupił.

Warto zwrócić uwagę, że Indusi stosują nieco inne niż przyjęte na zachodzie, jednostki, co dotyczy głównie dużych kwot. I tak, od tysiąca większy jest 1 lakh (100 000), następnie 1 crore (10 000 000). W związku z takim podziałem kwoty podaje się rozdzielając cyfry przecinkami setki, dziesiątki tysięcy, miliony, setki milionów itd. (np. 1,00,00,000).

 

Waluta, bankomaty i Internet

Walutą obowiązującą w całych Indiach są rupie indyjskie (1 rupia = 100 pajs) w nominałach: ½, 1, 2, 5, 10, 20, 50, 100, 500 i 1000 rupii. 1, 2 i 5 to monety, choć występują także w postaci banknotów, zwłaszcza 5. Pozostałe nominały to banknoty, choć spotyka się i monety 10-rupiowe. Kurs rupii jest zmienny, w lipcu 2011 r. 100 INR = 6.1907 PLN = 2.24 USD.

Możliwość płacenia kartą staje się coraz bardziej dostępna, ale wciąż zawęża się raczej do większych sklepów i galerii handlowych. Pomniejsi sprzedawcy często nie dysponują nawet własnym lokalem, tym bardziej nie udostępniają płatności bezgotówkowych. Nie ma jednak problemu z dostępnością do bankomatów, które w większych miastach można napotkać niemal na każdym rogu. Z dużym prawdopodobieństwem bankomaty znaleźć można przy dworcach kolejowych. Większość z nich należy do banków indyjskich, ale przeważnie przyjmują one polskie karty. Każdy bankomat ma do wyboru język angielski.

Kafejki internetowe znajdują się głównie w miejscach, gdzie jest dużo turystów. Ze względów bezpieczeństwa właściciele kafejek mają obowiązek rejestrowania listy swoich klientów, co dotyczy nie tylko przyjezdnych, ale także samych Indusów. Chcąc skorzystać z Internetu należy więc mieć przy sobie dokument tożsamości ze zdjęciem, najlepiej paszport. Kafejki oferują również usługi wydruków i możliwość wykonywania rozmów przez komunikatory internetowe. Wiele z nich funkcjonuje w oparciu o przestarzały i zawodny sprzęt, dlatego należy być przygotowanym na niską jakość usług.

Nie ma problemu z wykonaniem kserokopii, a punkty ksero są dość powszechne.

 

Poruszanie się  po mieście

Dość wygodnym, choć nienajtańszym środkiem komunikacji miejskiej są autoriksze, lub – na krótszych dystansach – riksze rowerowe. Można je znaleźć na postojach lub po prostu zatrzymać na ulicy. Cena kursu zależy od odległości, pory dnia (kursy wieczorne są droższe), czasem także od ruchu drogowego (rikszarze doliczają pewną kwotę za przewidywane stanie w korkach) a nawet od szans na znalezienie klienta w drodze powrotnej. Niektóre autoriksze wyposażone są w licznik, ale nie zawsze ich kierowcy postępują uczciwie wybierając trasę przejazdu. Decydując się na kurs za określoną z góry kwotę  należy wynegocjować cenę przed wejściem po pojazdu i nigdy nie płacić przed dojechaniem do celu (także przed wykonaniem jakiejkolwiek innej usługi). Warto mieć przy sobie drobne, by  uniknąć wymówki o braku możliwości wydania reszty. Nie należy również zgadzać się, by kierowca przewoził na nasz koszt inne osoby. Podstawową zaletą rikszy jest fakt, że to najbardziej dostępna forma transportu w godzinach nocnych. Ponadto dzięki swoim niewielkim rozmiarom riksze sprawniej poruszają się po zatłoczonych ulicach i rzadziej tkwią w korkach, nieprzejezdnych dla większych pojazdów. W Indiach można spotkać również riksze ciągnięte przez ludzi, ale jedynym miastem, w którym jest to dozwolone jest Kalkuta. Jest to również jedyne miejsce, gdzie kursują tramwaje.

Droższą, ale zdecydowanie bardziej komfortową opcją jest korzystanie z taksówek. Te jednak trudniej wyłapać w ruchu ulicznym. Można znaleźć je na wyznaczonych postojach, ale zazwyczaj kurs zamawia się dzwoniąc na numer korporacji. Biura turystyczne i niektóre hotele oferują możliwość zarezerwowania kursu, opłacanego za określoną kwotę z góry. Zazwyczaj są to kursy na lotnisko.

W ciągu dnia, o ile to możliwie, warto jednak korzystać z komunikacji miejskiej – autobusów i metra. Jest to opcja tańsza, choć w godzinach szczytu mniej komfortowa (z uwagi na dużą liczbę pasażerów i tłok). Dla niewprawnego przybysza z zachodu kłopotliwe może okazać się jednak określenie, gdzie znajduje się przystanek oraz na jakiej trasie i według jakiego rozkładu kursuje autobus danej linii. Tabliczki przystankowe są rzadkością, a ważniejsze przystanki na trasie często wykrzykuje przez okno pojazdu pomocnik kierowcy. Także on sprzedaje bilety. Pewnej wprawy wymaga również wsiadanie i wysiadanie z pojazdu – autobus zatrzymuje się na przystanku jedynie na krótką chwilkę, przez co grupka oczekujących spieszy się z wsiadaniem i nierzadko blokując całą szerokość drzwi utrudnia wysiadanie innym pasażerom.

Metro jest bardziej zorganizowane niż sieć autobusowa, choć z oczywistych względów ta forma transportu dostępna jest jedynie w kilku miastach indyjskich. Przed wejściem na stację należy poddać się kontroli strażników, czasem również prześwietlić swój bagaż. Oprócz biletów stosuje się  tu również karty i żetony. W stolicy pierwszy wagon każdego pociągu metra przeznaczony jest wyłącznie dla kobiet. Powszechne jest także wyznaczanie miejsc dla kobiet, osób starszych i kalek.

Podobnie funkcjonują pociągi miejskie, choć nie obowiązuje w nich tak surowa kontrola bezpieczeństwa.

W niektórych regionach, z uwagi na ukształtowanie terenu, najlepszym środkiem transportu jest jeep. Zabiera on większą liczbę pasażerów, tak jak i np. zbiorowe autoriksze (tzw. tempo).

Inną kwestią jest orientacja w terenie. Przydatna w tym względzie jest mapa, którą można kupić w księgarni lub dostać darmowy egzemplarz w informacji turystycznej (zazwyczaj znajdują się one na dworcach kolejowych, w większych miastach także w centrum). Mapy zawodzą jednak w obrębie gęsto zabudowanych dzielnic o wąskich i krętych uliczkach, gdzie lepiej zdać się na pomoc lokalnych mieszkańców. Należy zwrócić jednak uwagę, że odpowiedź na pytanie o kierunek nie musi być zgodna z rzeczywistością, gdyż często zdarza się, że rozmówca woli podać informację błędną niż przyznać się do niewiedzy. Bywa, że stojące w grupce trzy osoby zapytane o drogę wskażą trzy różne kierunki. Dlatego warto zapytać kilka niezależnych osób i upewnić się czy otrzymana wskazówka była poprawna.

 

Jedzenie

Często spotykany stereotyp mówi o tym, że Indie to kraj wegetarian, a głównym daniem jest tu ryż. Nic bardziej mylnego. Kuchnia indyjska, tak jak każda inna dziedzina kultury tego kraju, jest bardzo zróżnicowana. Dieta i forma podawania jedzenia zależą od wielu czynników, jak np. miejsce zamieszkania, religia i status społeczny.

Ściśli wegetarianie, do których należą najwyższe warstwy hinduistów i np. wyznawcy dźinizmu, oprócz mięsa odrzucają również jajka, grzyby i ryby. Dźiniści nie jedzą również cebuli, czosnku i ziemniaków. Podział na produkty wegetariańskie i niewegetariańskie jest na tyle istotny w życiu Indusów, że oddziela się je w sklepach i w restauracjach (te posiadają wręcz osobne naczynia i kucharzy dla obu kuchni), a opakowania stosownie oznacza – czerwoną kropką produkty niewegetariańskie, a zieloną wegetariańskie (znajdują się one również na pastach do zębów, mydłach, napojach itd.).

Najbardziej popularnym mięsem jest drób. Ze względów religijnych poszczególne grupy nie spożywają mięsa konkretnych zwierząt. I tak w przypadku muzułmanów będzie to wieprzowina, a dla hinduistów i sikhów wołowina. Wśród wyznawców islamu bardziej popularna jest baranina. Muzułmanie uważają świnie za zwierzęta nieczyste, a ich jedzenia zabrania im Koran. Hindusi natomiast szanują krowy, uważając pochodzące od nich produkty (mleko, masło, twaróg, a także mocz i odchody) za oczyszczające. Krowie łajno ma też znaczenie ekonomiczne, gdyż wykorzystuje się je jako nawóz, opał lub materiał budowlany. Zabijania krów zakazuje nawet konstytucja. Nie oznacza to, że wieprzowina i wołowina są produktami w Indiach zupełnie niedostępnymi, stanowią po prostu zdecydowanie mniej popularny i mniej powszechny element diety Indusów. Na próżno szukać ich np. w ogólnoświatowych fastfoodach (McDonalds i KFC sprzedają jedynie kurczaki). Mięso krowie dostać można w większych miastach i np. na terenach górskich, wieprzowinę serwuje wiele tanich restauracji chińsko-tybetańskich.  W okręgach położonych bliżej brzegu kontynentu częściej niż w jego głębi jada się ryby i owoce morza.

Ryż, stanowiący według powszechnego przekonania podstawę kuchni indyjskiej, jest bardziej popularny na południu kraju. Na północy zastępuje się go mącznymi plackami. Ryż lub placki (roti, ćapati, paranthy, naany, kulće itd.) podaje się z mięsem lub warzywami, zazwyczaj w gęstym sosie. Dla poprawy trawienia i zneutralizowania ostrych przypraw stosuje się dania z nabiału (jak zwykły jogurt, raita lub lassi). Często do posiłku podaje się również słodycze. Jednym z popularnych dań indyjskich jest thali – ryż i/lub placki podawane tradycyjnie na metalowej tacy, w otoczeniu miseczek wypełnionych różnymi rodzajami dodatków. W daniach wegetariańskich pojawia się często ciecierzyca (ćana) i soczewica (dal), szpinak (palak) oraz twaróg (panir). Na południu Indii jada się dosy (duże placki z cienkiego ciasta, z nadzieniem warzywnym), uttapamy (grubsze ryżowe placki z dodatkiem pomidorów, cebuli, innych warzyw lub białego sera), idli (placuszki ze sfermentowanego ryżu i soczewicy przygotowywane na parze) i puri (smażone na głębokim tłuszczu placki z dodatkiem warzyw). Daniom tym towarzyszy zazwyczaj sambar (ostry sos warzywny) i gęsty sos z tartego kokosa. Na południu często zamiast talerza stosuje się liść bananowca, nawet w jadłodajniach. Popularna w Indiach kuchnia chińsko-tybetańska oferuje pierożki momo (z nadzieniem z kapusty, kurczaka lub wieprzowiny), zupy (dania ogólnie niezbyt popularne w tym kraju) i różnego rodzaju makarony (gotowane i smażone, z warzywami i/lub z mięsem).

Popularne są tu znane na całym świecie sieci fastfood, jak McDonalds, KFC, Pizza Hut, Domino`s Pizza, a także Subway. Ceny ich produktów są w porównaniu z lokalnym jedzeniem dość wysokie, menu uwzględnia natomiast indyjskie zwyczaje kulinarne – rozdziela się kuchnię wegetariańską i niewegetariańską, eliminuje wołowinę i wieprzowinę włączając jednocześnie składniki mniej popularne w innych krajach, jak np. twaróg.

Rzeczą jasną jest, że pewne produkty spożywcze, warzywa i owoce są w Indiach niedostępne (lub ograniczają się do drogich sklepów z towarem importowanym), inne natomiast, powszechne w Indiach, nie są popularne w krajach zachodnich. Do pierwszej grupy należą: jogurty owocowe, żółty ser (nie topiony), szynka, kiełbaski itp., kisiel i budyń, por, seler, wiśnie, porzeczki. Stosunkowo drogie są jabłka, kiwi i pomarańcze. Do drugiej natomiast: limonka, mango, granaty, liczi, ciecierzyca, różne rodzaje mąki i przypraw. W okresie zimowym panuje sezon na marchew. Ziemniaki dodaje się raczej jako składnik sosów do placków lub ryżu, a nie w ich zastępstwie. Popularne są sałatki składające się z plasterków pomidora, ogórków, cebuli i rzepy. Chleb sprzedaje się głównie w postaci tostowej.

Indyjskie restauracje, najczęściej te położone w miejscach często odwiedzanych przez turystów lub w hotelach i domach gościnnych, nierzadko oferują menu z kuchnią, w ich rozumieniu, zachodnią. Do ich stałego składu należą głównie: jajka w różnej postaci, tosty, naleśniki, owsianki i płatki śniadaniowe.

Indie słyną z bogactwa przypraw i ostrego jedzenia. Mimo iż Indusi lubią dobrze doprawione potrawy, niesłusznie uważa się, że kuchnia indyjska jest bezwzględnie pikantna. Bardziej adekwatne byłoby określenie jej wyraźną w smaku, choć nie zawsze równa się to ostrości. Częstym dodatkiem do wielu dań jest chilli, czasem podawane wręcz do przegryzania w całości. Ostrość potraw Indusi łagodzą dodając klarowane masło (ghi) i nabiał (np. lassi). Mając świadomość, że sposób przyprawiania potraw może czynić je niejadalnymi dla ludzi z zachodu, panie domu zazwyczaj przygotowują dla zagranicznych gości łagodniejsze wersje swoich dań, o mniej pikantne potrawy (lub po prostu o niedodawanie chilli) można również poprosić zamawiając danie w restauracji.

Kolejną kwestią są napoje. Tradycyjna indyjska herbata, ćaj, przyrządzana jest z mlekiem i przyprawami oraz dużą ilością cukru. Wersja południowa nieco różni się smakiem od tej z północy. Zaparzacze herbaty mają swoje stoiska w miejscach o dużym ruchu, spotyka się ich niemal zawsze na dworcach i wewnątrz pociągów. Indyjska kawa również zawiera dużą ilość mleka. Chcąc gasić pragnienie zwykłą wodą należy korzystać z wody butelkowanej, która została przefiltrowana i uzdatniona do picia.  By uniknąć problemów żołądkowych należy zrezygnować z picia wody z niewiadomego źródła (np. tej podawanej do posiłku bezpłatnie w jadłodajniach) oraz napojów z lodem. Tanim i smacznym sposobem na ugaszenie pragnienia są stoiska ze świeżo wyciskanym sokiem z owoców, najczęściej z limonki, ananasa i granatu. Należy jednak zwrócić uwagę, że Indusi soki owocowe nierzadko solą, dlatego, by uniknąć zaskoczenia oryginalnym smakiem, warto zaznaczyć przy zakupie, czy chce się wersję z solą, czy bez.  Alkohol nie jest to produktem w Indiach niedostępnym, choć wiele grup tradycyjnie stroni od jego spożywania. Do jego sprzedaży uprawnione są sklepy monopolowe, nie znajdzie się go natomiast na półkach sklepów spożywczych. W tańszych jadłodajniach można dostać piwo owocowe, inne rodzaje alkoholu oferują raczej droższe restauracje. Widok osoby spożywającej publicznie alkohol, tak jak i palącej papierosy, nie jest częsty.

W Indiach tradycyjnie spożywa się jedzenie ręką. Używa się do tego ręki prawej i choć nie wszyscy Indusi traktują tę zasadę ortodoksyjnie, ci bardziej tradycyjni na widok osoby jedzącej lewą ręką mogą poczuć się zniesmaczeni. Wynika to z faktu, że lewa ręka służy do zabiegów higienicznych i jest przez to uważana za skalaną. Wszystkie wydzieliny ciała, w tym również ślina, są substancjami nieczystymi, dlatego Indusi rzadziej używają sztućców, wydzielają porcje jedzenia, które można włożyć do ust bez odgryzania, a napoje piją w ten sposób, by nie dotykać ustami brzegu butelki. Jedzenie należy nałożyć sobie w takiej ilości, by nie zostawiać resztek. Nie odkłada się też jedzenia na później i nie je pozostałości po posiłkach z dni poprzednich. Resztki, poza tymi pochodzącymi z ofiar dla boga, są również rytualnie nieczyste. Według zasad grzeczności wspólny posiłek powinna rozpocząć osoba obdarzana największym szacunkiem, ona też udziela pozwolenia na jego zakończenie. Przed i po jedzeniu należy umyć ręce wodą, gdyż samo wytarcie ich serwetką uważane jest za niehigieniczne. Jeżeli posiłek spożywa się siedząc na podłodze, właściwe będzie przyjęcie pozycji ze skrzyżowanymi nogami. Lepiej wówczas sięgać ręką po kolejne porcje jedzenia niż podnosić cały talerz. Nakładanie kolejnych porcji należy do obowiązków gospodarza.

Oczywiście nie wszyscy Indusi kierują się tymi zasadami oraz nie wszyscy podchodzą do tych kwestii bardzo restrykcyjnie.

Higiena i zdrowie

Odmienna dieta i flora bakteryjna, inne warunki klimatyczne i przyzwyczajenia związane z higieną powodują, iż często osoby przyjeżdżające do Indii skarżą się na problemy żołądkowe. Drobne niedogodności mogą okazać się nieuniknione, jednak zachowując zdrowy rozsądek i ostrożność przed wieloma z nich można się ustrzec. Do podstawowych zasad należy unikanie picia wody niebutelkowanej i napojów zawierających lód, gdyż nie wiadomo czy woda, z której powstał była przefiltrowana. Ponadto duże bloki lodu bywają rozkuwane bezpośrednio na chodniku i mają kontakt ze znajdującym się na nim brudem. Ryzykowne jest spożywanie lodów i innych produktów mrożonych, gdyż częste przerwy w dostawie prądu mogły spowodować, że nie były one przechowywane w odpowiednich warunkach. Wybierając jadłodajnię należy raczej kierować się ilością klientów niż warunkami estetyczno-higienicznymi, które często nie odpowiadają standardom, do których przyzwyczajony jest mieszkaniec krajów zachodnich. Duża liczba gości gwarantuje natomiast, że serwowane jedzenie jest przygotowywane na bieżąco i ze świeżych składników. Wbrew pozorom tłoczne, ale niezbyt atrakcyjne wizualnie miejsca są bardziej bezpieczne dla żołądka i smaczniejsze niż droższe, choć puste restauracje.

Wyjeżdżając do Indii warto skonsultować się z lekarzem z poradni chorób tropikalnych i zaszczepić się na podstawowe choroby, jak: wirusowe zapalenie wątroby, tężec czy polio. W wypadku Indii żadne szczepienie nie jest obowiązkowe, ale wiele ma status zalecanych. Są jednak choroby, przed którymi nie można się w ten sposób zabezpieczyć, a należą do nich: malaria i denga. Kwestia korzystania ze środków farmakologicznych w ich przypadku wymaga konsultacji z lekarzem i zależy np. od długości i miejsca pobytu. Lepiej zapobiegać niż leczyć, dlatego warto mieć przy sobie środek antybakteryjny do mycia rąk i spray przeciw komarom, które to właśnie są roznosicielami malarii i dengi. Przyda się również woda utleniona i plaster, by móc szybko zareagować w przypadku drobnych skaleczeń, o które w Indiach nietrudno. Potrzebne leki i kosmetyki zakupić można w licznych aptekach.

Prawdą jest, że Indie są krajem dość zaśmieconym. Wynika to głównie z dużej populacji oraz braku odpowiednio rozbudowanej infrastruktury, która mogłaby zająć się tym problemem. Na ulicach brakuje koszy na śmieci, a te wyrzucane są często bez dbałości o czystość po prostu na chodnik. Czyszczenie miasta jest obowiązkiem wyznaczonych do tego służb, które zamiatają ulice i wywożą śmieci na wysypiska. Niestety nie upowszechnił się jeszcze w Indiach zwyczaj segregacji odpadów.

Jednym z bardziej kłopotliwych aspektów pobytu w Indiach jest korzystanie z toalet. Najważniejszą i wartą wspomnienia kwestią w tym temacie jest ich występowanie w dwóch rodzajach: zachodnim i indyjskim. Toalety typu zachodniego wyposażone są w sedes, natomiast te typu indyjskiego posiadają ceramiczną misę z odpływem wbudowaną w podłogę. Toalety drugiego rodzaju są powszechne w domach prywatnych, tańszych restauracjach i hotelach, a także w toaletach publicznych znajdujących się na dworcach, w centrum miast czy na terenie zabytków. Zachodnie sedesy spotyka się rzadziej, głównie w restauracjach, hotelach i lokalach sieci fastfoodów. Obie wersje znajdują się w pociągach. Publiczne toalety nie są łatwo dostępne, zwłaszcza dla kobiet. Zdecydowanie częściej spotyka się publiczne pisuary. Niestety, mimo starań władz i prowadzonych kampanii, nadal wiele osób załatwia swoje potrzeby fizjologiczne publicznie w miejscach do tego nieprzeznaczonych. Stosowanie papieru toaletowego uważa się za dalece niehigieniczne, dlatego jest on towarem dość drogim i mało popularnym. Podobnie jest w przypadku chusteczek higienicznych.

 

Kontakty towarzyskie i nie tylko

Pierwszym elementem spotkania, bez względu na jego charakter, jest powitanie. Różni się ono w zależności od wyznawanej religii. Tradycyjne powitanie hinduskie to namaste lub namaskar, któremu towarzyszy gest złożenia dłoni na wysokości piersi oraz lekki ukłon, a nawet dotknięcie stóp rozmówcy. Druga z podanych wersji jest uważana za nieco bardziej formalną, choć obie pełne są szacunku. Wyznawcy islamu witają się wymawiając assalam alajkum, w odpowiedzi słysząc wa’alajkum assalam.  Muzułmańskie powitanie wyznawcy innej religii brzmi adab arz. Sikhowie wypowiadają natomiast formułkę sat sri akal. Powitania pozbawione nacechowania religijnego pochodzą z języka angielskiego.

Indusi słyną ze swej gościnności. Przyjmując gości bardzo dbają o to, by czuli się oni komfortowo i by niczego im nie zabrakło, przede wszystkim jedzenia. Nawet jeśli wizyta nie przewiduje dużego posiłku, należy spodziewać się napojów, słodyczy i słonych przekąsek. Dla osoby mniej obeznanej z indyjskimi zwyczajami wizyty tego rodzaju mogą być stresujące, gdyż trudno określić jak należy się zachować, jak zwracać się do poszczególnych członków rodziny, jak się ubrać, których tematów unikać oraz czy dobrze widziane jest przynoszenie drobnych prezentów dla gospodarzy. Wszystkich  tych kwestii nie można określić według jednego, gotowego wzorca. Tym bardziej, że wiele z nich zależy od zwyczajów panujących w danej rodzinie. Jako pewnik można jednak określić podejście do punktualności. Indusi nie są niewolnikami czasu, a ich życie nie funkcjonuje według precyzyjnego terminarza. Niepunktualność jest sprawą powszechną i nierzadko z góry zakłada się, że nikt nie przyjdzie na umówione spotkanie na czas. Pół godziny spóźnienia nie stoi w opozycji do grzeczności wobec gospodarzy.

Mimo iż życie Indusów ogranicza wiele mniej lub bardziej surowych norm społecznych, osobom, dla których kultura ta jest zupełnie obca, ich nieznajomość i niestosowanie do pewnego stopnia się wybacza. Należy jednak pamiętać, że Indusi raczej nie wypowiadają krytycznych uwag wprost i mimo niezadowolenia raczej nie dadzą gościowi jasno do zrozumienia, że poczuli się jego zachowaniem urażeni. Bezpiecznie jest więc wybrać skromny strój, nieeksponujący zbyt wiele odkrytego ciała. Ponadto należy unikać rozmów na kontrowersyjne tematy, które jakkolwiek ciekawe mogą być dla człowieka zachodu, mogą wywołać zakłopotanie lub obrazić gospodarzy. Zaliczają się do nich konflikty religijne, zagadnienia związane z Pakistanem i konflikty polityczne, kwestie wychowania, relacji damsko-męskich itp. Należy powstrzymać się od krytyki realiów indyjskich i unikać wnikania w szczegóły życia zachodniego, zwłaszcza pod kątem swobody obyczajów. Indusi mają silne poczucie patriotyzmu, a różnice między światem indyjskim i zachodnim interpretują często na korzyść własnej rzeczywistości.

Należy pamiętać, że w Indiach człowiek funkcjonuje raczej jako element grupy, a nie jako samodzielna i samostanowiąca jednostka. Dlatego zupełnie inaczej rozumie się tam pojęcie prywatności. Przybysza z zachodu osobiste pytania padające w czasie towarzyskiej lub biznesowej rozmowy mogą wprawić w zakłopotanie. Jednak to, co może być uznane przez nas za przekroczenie pewnej granicy w niezobowiązującej konwersacji, dla Indusa nie jest niczym niestosownym. Należy więc być przygotowanym na pytania o wiek, stan cywilny, szczegóły życia prywatnego, zawód rodziców, wysokość pensji, znajomość języków, stosunek do alkoholu i różne inne kwestie, których poruszanie w naszej kulturze uznawane jest raczej za niegrzeczne. Inne podejście do zagadnienia prywatności i osobistej przestrzeni przejawia się również we wchodzeniu do pomieszczeń bez pukania, zmniejszeniu dystansu fizycznego (zwłaszcza w środkach komunikacji miejskiej), przyglądaniu się wykonywanym czynnościom (np. zaglądanie przez ramię osobie czytającej książkę lub kupującej bilet), czy ogólnie obserwowaniu ludzi znajdujących się dookoła. Osoby pochodzące z zagranicy budzą w tym względzie szczególne zainteresowanie, stąd częste zaczepianie ich na ulicy, zagadywanie, prośby o pozowanie do wspólnego zdjęcia. Dzieci pytają natomiast o walutę i proszą o szkolne długopisy. Tego rodzaju zachowania nie należą do rzadkości.

 

 

 

Święta i religie

Indie to zdecydowanie kraj świąt, mimo iż formalnie stanowią one państwo laickie. Różnorodność zwyczajów, religii i wierzeń sprawia, że indyjski kalendarz po brzegi niemal wypełniony jest dniami świątecznymi. Nie wszystkie z nich jednak obchodzone są przez wszystkich mieszkańców kraju i nie wszystkie stanowią dzień wolny od pracy. Ogólnie święta można podzielić na dwie kategorie: państwowe i religijne.

Do świąt państwowych należą: Dzień Niepodległości obchodzony 15. sierpnia oraz Dzień Republiki przypadający 26. stycznia. Ponadto w całym kraju dniem świątecznym jest 2. października – rocznica urodzin Mahatmy Gandhiego (Gandhi Dźajanti). Inne świeckie święta związane są z lokalnymi i narodowymi bohaterami lub historią poszczególnych stanów, a obchodzi się je nierzadko jedynie w ograniczonym regionie.

Najważniejsze święta religijne obchodzone są przez w całym kraju przez wszystkich wyznawców danej religii. Podobnie jak te państwowe są one dniami wolnymi od pracy, ale w przeciwieństwie do nich ich daty nie są stałe. Każda religia odznacza się szerokim wachlarzem własnych świąt. Do najważniejszych świąt hinduskich zalicza się: Holi, Daśahra i Diwali. Główne święta muzułmańskie to: Id ul-Fitr oraz Id ul-Zuha. Dla buddystów najważniejsze jest Buddha Purnima, dla dźinistów Mahawir Dźajanti. Sikhowie obchodzą głównie święta związane z życiem i męczeństwem swoich guru. Chrześcijanie świętują tak jak wyznawcy tej religii na całym świecie. Cały rok wypełniony jest pomniejszymi świętami obchodzonymi przez różne społeczności na różnym obszarze. Okres świąteczny odznacza się często napływem wiernych, zwłaszcza w miejscowościach, w których znajdują się szczególnie ważne ośrodki kultu. Indusi obchodzą swoje święta z dużym oddaniem, nierzadko zawłaszczając na ich czas sporą część przestrzeni publicznej.

Generalnie dniem wolnym od pracy jest niedziela i co druga sobota. Nie funkcjonują wówczas urzędy i szkoły. Wyznawcy poszczególnych religii za świąteczny uznają różne dni tygodnia. Dla muzułmanów jest to piątek, dźiniści i hindusi za dzień święty uznają z kolei poniedziałek. W tym czasie zamknięte są zazwyczaj prowadzone przez nich sklepiki. Ponieważ państwo nie mogłoby funkcjonować w sytuacji, gdy każde święto byłoby dniem wolnym od pracy, wprowadzono podział na tzw. gazetted holidays oraz restricted holidays. Pierwszą grupę tworzą święta uznane przez rząd za obowiązkowe w całym kraju. Druga z kolei składa się ze świąt, spośród których pracownik sam może wybrać dowolne dwa, które staną się dla niego dniami wolnymi od pracy.

Oficjalnie w Indiach używa się kalendarza zachodniego, ale równie ważny pozostaje również kalendarz solarny i lunarny, a także ich modyfikacje. Z uwagi na różnorodność kulturową i etniczną Indii nie ma tu jednej, wspólnej dla wszystkich mieszkańców daty dla obchodów nowego roku. Ostatni dzień roku wg kalendarza zachodniego (31. grudnia), nie jest świętowany tak hucznie jak na zachodzie, choć zdobywa coraz większą popularność (zwłaszcza wśród ludzi młodych).

Bez względu na to czy religijna gorliwość jest szczera, czy wynika jedynie ze społecznych konwenansów, obserwując życie codzienne mieszkańców Indii trudno nie zauważyć jak istotną rolę odgrywa w nim religia. Święte symbole, wyobrażenia bóstw i ich imiona towarzyszą Indusom niemal w każdej życiowej sytuacji. Hindusi umieszczają w swoich domach i miejscach pracy ołtarzyki z wizerunkami bogów, ozdobione girlandami z kwiatów. Muzułmanom towarzyszą natomiast fragmenty Koranu, a sikhom wizerunki guru lub zdjęcie Złotej Świątyni. Nie należy dziwić się na widok wszechobecnej swastyki, która jest tu symbolem dobrowróżbnym.

 

Zwierzęta i owady

Narodowym zwierzęciem Indii jest tygrys, a narodowym ptakiem – paw. Na ulicach spotkać można słonie, wielbłądy i złodziejskie małpy, które wyrywają przechodniom z rąk owoce i okradają uliczne stragany. W wielu regionach powszechny widok stanowią bezdomne psy, które schowane przed palącym słońcem spędzają dzień śpiąc w zakamarkach ulic. Częstym gościem budynków mieszkalnych są jaszczurki, a ich obecność nie jest kłopotliwa, lecz raczej dobroczynna, gdyż jaszczurki zjadają owady. W pobliżu miejsc obfitujących w odpadki żywności nierzadko napotyka się szczury. W miejscach o niższym standardzie widokiem codziennym są natomiast karaluchy, w mniejszym stopniu  pająki. Szczególną uwagę należy zwrócić na komary, które przenoszą niebezpieczne choroby – malarię i dengę. Przed zachorowaniem nie uchronią żadne szczepienia, dlatego warto przed wyjazdem zaopatrzyć się w dobry spray, najlepiej z możliwie najwyższą zawartością substancji czynnej DEET.

Jedno z najczęstszych skojarzeń z Indiami to święte krowy. Zwierzęta te traktuje się tu ze szczególnym szacunkiem, a ich zabijania zabrania konstytucja. Świętość krowy wynika z jej pradawnego związku z kultem płodności. Para krowa – byk uosabiała symbol życia i odrodzenia. Już w czasach wedyjskich uważano ją za matkę i karmicielkę świata, ale nie za istotę podobną bogom. Krowie nie tyle oddaje się cześć, co raczej w szczególny sposób się ją chroni, co obejmuje również łagodne traktowanie. Dlatego w hinduizmie jedzenie wołowiny wyklucza zakaz religijny. Od krowy pochodzą także życiodajne i oczyszczające rytualnie święte produkty, dlatego zwierzęta te są szczególnie cenne. Krowy hoduje się nie tylko na wsi, ale także w miastach, nawet w centrum wielomilionowych metropolii. Na gęsto zabudowanych osiedlach brakuje terenów zielonych do ich wypasania, więc nierzadko zwierzęta wałęsają się samotnie wąskimi uliczkami. Wychodzą także na ruchliwe ulice, gdzie kroczą pełne spokoju, omijane nieustannie przez pędzące samochody. Nikt jednak na to nie narzeka.

Kasty i warny

Jednym z najpopularniejszych skojarzeń z Indiami jest podział społeczeństwa na kasty. Należy tu jednak rozróżnić dwie kwestie, które z powodu niejednoznaczności powodują szereg nieścisłości. Na znaczenie tego terminu składają się dwa pojęcia: warna i dźati. Termin warna odnosi się do tradycyjnego podziału na cztery stany społeczne, które tworzą: bramini, kszatrijowie, wajśjowie i śudrowie. Pierwsze trzy z nich stanowią grupy tzw. podwójnie urodzonych, którzy we wczesnych latach życia przechodzą rytuał ponownego włączenia do społeczeństwa. Każdej warnie przypisywano tradycyjne zajęcie i tak bramini pełnili rolę kapłanów, kszatrijowie byli wojownikami, wajśjowie trudnili się handlem i rolnictwem, a śudrowie funkcjonowali jako grupa służąca trzem pozostałym (np. księgowi). Poza systemem warnowym znaleźli się dalitowie, określani potocznie terminem niedotykalni, którego używanie zostało zabronione w konstytucji. Do grupy tej zaliczano tradycyjnie osoby, które z różnych względów wykonywały zawody rytualnie kalające, tzn. wymagające  kontaktu np. ze śmiercią i zabijaniem (garbarze, rzeźnicy) lub wydzielinami ciała (czyściciele latryn, pracze). Ponadto do dalitów zaliczano osoby wykluczone ze społeczeństwa z różnych innych powodów, jak np. narodziny ze związku kastowo nieakceptowanego. Walkę o prawa i poprawę jakości życia pozostających na marginesie społeczeństwa i dyskryminowanych dalitów  podjął w okresie niepodległościowym Mahatma Gandhi. Jego celem było równouprawnienie ich w wymiarze społecznym i gospodarczym. O reformy społeczne i prawa dalitów walczył również Bhimrao Ambedkar, pierwszy niedotykalny, który zdobył wykształcenie wyższe, twórca indyjskiej konstytucji.

Drugim pojęciem, które również kryje się pod hasłem kasta, jest dźati – „urodzenie”. Przynależność do konkretnej grupy warunkuje tu pochodzenie. Dźati stanowi odrębną jednostkę ze względu na zawód, miejsce zamieszkania czy wyznawaną religię. W tym rozumieniu kasta jest podstawową jednostką społeczną i mimo prawnego zniesienia systemu kastowego wraz z odzyskaniem niepodległości w 1947 r. podział ten nadal żywo funkcjonuje w społeczeństwie indyjskim. System dźati jest bardzo rozbudowany, a ich liczbę określa się w tysiącach. Hierarchia kast w tym znaczeniu opiera się głównie na odniesieniu do pojęcia czystości rytualnej, która zależy od rodzaju wykonywanego zawodu. Najniższe, najuboższe i najbardziej dyskryminowane kasty włączono w szereg tzw. scheduled castes, którym w konstytucji i innych aktach prawnych dla wyrównania życiowych szans zapewnia się pulę miejsc na uniwersytetach i w urzędach państwowych. Podobnie funkcjonuje lista scheduled tribes, która odnosi się do plemion.

Z podziałem warnowym łączy się koncepcja dharmy i karmy. W największym skrócie zakłada ona, że każdy człowiek powinien wypełniać w życiu obowiązki przypisywane jego warnie. Uczynki i  postępowanie w obecnym życiu mają swe konsekwencje w kolejnym i decydują o postaci następnego wcielenia. Lepiej przy tym źle wykonywać obowiązki przynależne sobie niż dobrze obowiązki cudze. Hindusi wierzą w reinkarnację, a przerwanie kołowrotu wcieleń i osiągnięcie wyzwolenia jest głównym celem ich istnienia.

Określenie przynależności do konkretnej dźati pozwala Indusom ustalić jaki rodzaj relacji powinien łączyć ich z przedstawicielami poszczególnych grup w codziennych kontaktach. Dotyczy to np. form adresowania, stopnia grzeczności wyrażanej w języku, dystansu i wielu innych aspektów zachowania wobec drugiej osoby. Jednocześnie, określenie pochodzenia i statusu danego człowieka jest dla Indusa kwestią zupełnie automatyczną. O przynależności do danej grupy świadczy m.in. miejsce zamieszkania, strój, ozdoby, kolor skóry, język, zawód, czy imię lub nazwisko. Odczytanie  tych przesłanek generalnie nie nastręcza Indusowi problemów, choć dla człowieka pochodzącego spoza kastowego społeczeństwa indyjskiego ich właściwa i szybka interpretacja może okazać się niemożliwa.

 

Niedogodności życia w Indiach

Poczucie braku komfortu, jaki odczuwać może na różnych płaszczyznach przybysz z zachodu, ma różnorakie źródła. Należą do nich np. zbyt gorący klimat, bariery komunikacyjne, niezrozumienie obowiązujących norm, uczucie obcości (przez odmienną dietę czy wyróżnianie się w tłumie).

Jednym z najważniejszych problemów Indii, który dotyka nie tylko turystów, ale przede wszystkim ich mieszkańców, są przerwy w dostawie prądu i wody. Są miejsca i dzielnice, które tego dyskomfortu nie doświadczają w ogóle lub w stopniu zupełnie akceptowalnym, a także i takie, gdzie konieczne jest korzystanie z oddalonej studni lub dostarczanie wody w beczkowozach. Indie cierpią z powodu deficytu energii elektrycznej, dlatego dostawę prądu ogranicza się często z oszczędności. Czasem wynika to również z przeciążenia sieci, głównie w okresie największych upałów, gdy nieustannie korzysta się z wiatraków i klimatyzacji. Różne regiony odcinane są od prądu w różnym stopniu. W niektórych są to okresy regularne, w innych bardziej przypadkowe. Podobnie jest z przerwami w dostawie wody. Aby się przed nimi uchronić Indusi gromadzą wodę w zbiornikach umieszczonych na dachach swych domów. W przypadku problemów z elektrycznością przydają się systemy zasilania awaryjnego.

Uciążliwy może być również uliczny zgiełk, tłum, blokady ulic, korki i nieustający dźwięk klaksonów. Z uwagi na obawę przed atakami terrorystycznymi w całym kraju wprowadzono różnego rodzaju środki bezpieczeństwa. Należą do nich np. kontrole osobiste przy wejściu na dworce, stacje metra, centrów handlowych, urzędów, a nawet parków czy restauracji.

Ponadto poważnym problemem Indii jest korupcja i nad wyraz rozbudowana biurokracja. Mimo podjętej walki o zmiany w kierunku utworzenia uczciwego i przyjaznego obywatelowi państwa, trudno załatwić jakąkolwiek urzędową sprawę szybko i sprawnie. Często wymaga to złożenia wielu dokumentów i zaświadczeń, czekania w długich kolejkach, kilkukrotnych wizyt w różnych biurach i przede wszystkim dużej cierpliwości w oczekiwaniu na zakończenie niezbędnej procedury. Czasem swą sprawę należy przedstawić kliku różnym osobom, nawet nie mającym na jej losy dużego wpływu. A wszystko wymaga przede wszystkim czasu.

 

Autor: Joanna Fengier